Na dzisiejszy weekend namalowałam swój Parostatek.
Juz niedlugo Swieta. Niedlugo ubieramy choinki. To co zawsze kojarzyc mi sie bedzie najpierw ze Swietami bedzie wlasnie choinka, znane koledy oraz barszcz czerwony z uszkami, nawet jesli go nie ugotuje, hehe.
Moje Swieta w tym roku z racji tego, ze spedzam je sama beda raczej skromne, ale na pewno znaczace.
Ostatnio zainteresowala mnie bardzo stara literatura polska, ktora zainspirowala mnie do namalowania nowego obrazu. Wniosek z tego taki, ze nawet jesli w szkole nie ciekawilo sie lekturami, warto je odtworzyc w pamieci pozniej gdy sie dorosnie. Mozna sie z nich duzo nauczyc. Zarowno tez z muzyki czasow ubieglych, ktora takze nadal bardzo lubie.
Niestety nie czuje sie dobrze w ostatnich dniach, poniewaz dokucza mi halas z zewnatrz. Na wylew ani zawal sie oczywiscie nie zapowiada, ale zaczyna mi to dzialac na nerwy. Czasem w nocy da sie spac, a czasem nie. W ciagu dnia szkoda gadac. Dlatego raczej bedzie wkrotce sporo obrazow na moim blogu, gdyz bedzie na to czas. Co przez to namaluje jeszcze sie zobaczy.
Pozdrowienia